Rozpoczynamy nowy cykl rozmów z ekspertami rynku ubezpieczeń. O sytuacji wywołanej pandemią COVID-19, zmianach zachowań przedsiębiorców dotyczących kwestii ubezpieczania pracowników i współpracy z najwybitniejszymi specjalistami w polskiej służbie zdrowia mówi Prezes TU INTER Polska, Janusz Szulik
Panie Prezesie, w Polsce rośnie liczba zachorowań na koronawirusa, przed nami jesień, kiedy, zdaniem ekspertów, będzie ich jeszcze więcej. Jakie działania rekomendowałby Pan właścicielom firm, dla których wizja kolejnego lockdownu może oznaczać prawdziwą walkę o przetrwanie. Rozszerzać ubezpieczenia pracowników? Rezygnować z nich? Renegocjować warunki?
Janusz Szulik, Prezes INTER Polska: To jest pytanie rozległe i jednocześnie dużej wagi. Chciałbym na nie odpowiedzieć jedynie w części dotyczącej ubezpieczeń zdrowotnych. Każdy przedsiębiorca – zarządzający, wie, jak chce prowadzić swój biznes, i podejmuje autonomiczne decyzje. Moim zdaniem, wszystko zależy od kondycji finansowej jego firmy. Jestem przekonany, że dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne jest znaczącym benefitem zarówno dla pracowników, jak i dla pracodawców, jednak ostatnie miesiące przyniosły w niektórych sektorach radykalną zmianę rynku pracy. Mam na myśli powrót rynku pracodawcy, co może zmienić spojrzenie zarządzających na kwestie benefitów dla zatrudnionych. Zauważmy, że niektóre firmy zanotowały w drugim kwartale przychód niższy o 90 procent w porównaniu z kwartałem roku ubiegłego. Zwolnienia grupowe po planowanych na jesień rekordowych cięciach zatrudnienia mogą stworzyć na rynku nową sytuację, w której część pracodawców nie będzie widziała konieczności lub nie będzie miała możliwości oferowania dodatkowego benefitu w postaci ubezpieczenia zdrowotnego.
Mówi się jednak również o ożywianiu rynku pracy. W niektórych sektorach ‒ IT czy e-commerce ‒ nadal dominuje rynek pracownika, który wymusza na pracodawcach oferowanie benefitów, na przykład w formie „szytych na miarę” ubezpieczeń zdrowotnych.
Mamy w swoim portfelu wielu takich klientów, zwłaszcza z sektora IT, i oni w sposób szczególny dbają o swoją kadrę. Ten sektor stale szuka nowych pracowników, konkurując na rynku pracy między innymi właśnie benefitami takimi jak ubezpieczenia zdrowotne. Jako INTER jesteśmy w stanie dostosować się do potrzeb najbardziej wymagających klientów i przygotować ofertę zgodną z ich oczekiwaniami i dopasowaną do możliwości finansowych.
Patrząc na statystyki ostatnich miesięcy, co zmieniła sytuacja zagrożenia COVID-19? Prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń podkreśla, że właściwe ubezpieczenie na życie i ubezpieczenie zdrowotne powinno być standardem. Co klienci wybierają najchętniej?
W marcu i kwietniu mieliśmy do czynienia z sytuacją, która przerosła wyobrażenia wszystkich. Tylko nieliczni myśleli o zawieraniu umów ubezpieczenia zdrowotnego, kontakty z potencjalnymi klientami zmalały praktycznie do zera. Mieliśmy wtedy wiele wniosków od przedsiębiorców dotyczących prolongaty opłacania składek. Potem sytuacja zaczęła się stabilizować na poziomie sprzed pandemii, żeby od czerwca przynieść wzrost liczby nowych zapytań. Opisany trend dotyczy ubezpieczeń zdrowotnych. W ubezpieczeniach na życie sytuacja wyglądała zgoła odwrotnie. Tutaj początek pandemii przyniósł rekordowe zainteresowanie, by stopniowo się zmniejszać. Obecnie sprzedaż utrzymuje się na poziomie podobnym do tego sprzed pandemii.
INTER to silny ubezpieczyciel w Niemczech, czy widzi Pan duże różnice, dotyczące na przykład rynku dodatkowych ubezpieczeń u nas i u naszych zachodnich sąsiadów bądź zachowań klientów. Niemieccy przedsiębiorcy są bardziej przezorni?
Ponownie rozległe pytanie, na które postaram się odpowiedzieć w dużym skrócie, przez co na dużym poziomie ogólności. Różnice między tymi rynkami są w niektórych aspektach ogromne. Począwszy od wielkości składki ubezpieczeniowej – rynek niemiecki jest 14-krotnie większy od naszego. W Niemczech system zabezpieczenia zdrowotnego oparty jest na dwóch filarach. Pierwszy, do którego należy 71 milionów obywateli, to system powszechny, zwany ustawowym, bazujący na kasach chorych, a drugi to system ubezpieczeń prywatnych, opierający się na prywatnych ubezpieczycielach zdrowotnych. Z tych usług korzysta 9 milionów Niemców, którzy tylko w ubiegłym roku wydali na nie blisko 4,1 miliarda Euro. Dla porównania w Polsce wydatki na dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, z których korzysta niecałe 3 miliony osób, wyniosły w analogicznym okresie około 900 milionów złotych.
Pozostając w obszarze różnic ‒ aż 83 procent niemieckich gospodarstw domowych posiada polisy odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym, podczas gdy w Polsce wciąż niewiele osób o tym myśli. Warto też powiedzieć o ubezpieczeniu ochrony prawnej, które u nas stanowi ułamek rynku, a tam ma je wykupione 46 procent gospodarstw domowych. Dobrze jest mieć ten dane przed oczyma, porównując poziom świadomości ubezpieczeniowej. Dotyczy to zarówno klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorców, którzy za naszą zachodnią granicą wydają nie tylko znacznie więcej na ubezpieczenia, ale również zakres ubezpieczonych ryzyk jest dużo szerszy. Dla przykładu powiem o ubezpieczeniach od cyberataków, których częstotliwość występowania, jak pokazują badania, jest większa niż chociażby pożarów.
Jakie nowe rozwiązania oferuje INTER?
Pandemia znacząco przyspieszyła proces digitalizacji naszego życia, w INTERZE również. O ile jeszcze w lutym w dualnym modelu sprzedawaliśmy 30 procent polis, to już w marcu podwoiliśmy ten wynik. Model w skrócie wygląda tak: oferta ubezpieczeniowa jest przygotowywana przez eksperta w systemie i wysyłana w formie linku drogą mailową do klienta, który może dokonać elektronicznie płatności, po czym nasz system wysyła mu polisę drogą mailową. Nie jest to nowość, ale nowa jest skala. Wprowadziliśmy też wiele zmian do naszych produktów. Na przykład w ramach ubezpieczenia na życie INTER Medyk Life od 1 sierpnia w przypadku zachorowań na COVID-19 wypłacamy świadczenie od pierwszego, a nie od trzydziestego pierwszego dnia niezdolności do pracy w wyniku choroby.
Od ponad 20 lat ubezpieczacie służbę zdrowia. To grupa zawodowa szczególnie narażona na ryzyko zachorowań. Na jaką pomoc z Waszej strony mogła liczyć w najtrudniejszych miesiącach po wybuchu pandemii?
Zareagowaliśmy natychmiast, aby zapewnić bezpieczeństwo nie tylko naszych klientów, ale lekarzy jako grupy zawodowej. Między innymi podpisaliśmy z Prezesem Naczelnej Rady Lekarskiej porozumienie, na mocy którego wszyscy lekarze i lekarze dentyści w trybie 24/7 mogą od 20 marca korzystać z tzw. asysty prawnej w sprawach związanych z pandemią. Pod podanym numerem telefonu otrzymują bez opłat opinię prawną, również w formie pisemnej z podpisem radcy prawnego. Zainteresowanie było i jest duże, w pierwszym dniu z prośbą o pomoc zadzwoniło blisko 80 lekarzy. Ponadto przekazaliśmy maseczki do Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych oraz lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego. To wybrane przykłady, nasza pomoc będzie kontynuowana, ale opowiemy o niej już po zakończeniu. Najpierw działania.
INTER kojarzy się nam głównie z ubezpieczeniami obejmującymi samą służbę zdrowia, tymczasem firma oferuje szeroki pakiet ubezpieczeń dla firm. Czy fakt, że wybierzemy ubezpieczyciela od blisko 30 lat współpracującego ze środowiskiem medycznym, wpłynie na jakość ubezpieczenia naszych pracowników?
Firmy korzystające z naszych ubezpieczeń zdrowotnych zyskują produkty wysokiej jakości, gwarantujące dostęp do wszystkich specjalistów i badań, począwszy od podstawowej opcji, z czasem oczekiwania w POZ 2 dni, a u specjalisty ‒ 5 dni. Można umówić wizytę w naszym centrum klienta telefonicznie, online w aplikacji, a nawet wejść ,,z ulicy” do lekarza ‒ i takie sytuacje się zdarzają. Jeżeli ktoś jest zmuszony skorzystać z porady lekarza w placówce, która nie ma z nami podpisanej umowy, refundujemy koszty tej wizyty do określonej kwoty.
Te wysokie standardy obowiązują u nas od lat i w czasie pandemii nie uległy zmianie. Oferujemy również szeroki zakres usług obejmujących telemedycynę i tu zanotowaliśmy duży wzrost zainteresowania. Nie wszystkie konsultacje czy badania mogą, oczywiście, odbyć się zdalnie, chociaż wiele osiągnięć tzw. telemedycyny jest naprawdę imponujących.
Przy tej okazji chciałem dodać, że jestem wielkim przeciwnikiem różnicowania klientów na premium, VIP i pozostałych. Jakość usług zawsze pozostaje wysoka, jednak wysokość składki zależy od wyboru świadczeń zdrowotnych objętych zakresem ubezpieczenia. Im szerszy wachlarz świadczeń, tym wyższa składka. Tym samym przedział wysokości składki jest szeroki: od 25 złotych dla najniższego zakresu do ponad 200 złotych, gdy mówimy o świadczeniach z rehabilitacją, pełną stomatologią oraz psychoterapią. Dobre ubezpieczenie zdrowotne po prostu nie może być tanie.
Czego pandemia nauczyła INTER jako organizację? Czego nauczyła Pana jako jej prezesa?
Pokory, zdaliśmy sobie sprawę z tego, że z dnia na dzień świat wokół nas może się zmienić w sposób, jakiego do tej pory nie znaliśmy. Pandemia uświadomiła nam konieczność posiadania w organizacji narzędzi i umiejętności pozwalających elastycznie reagować na takie zmiany. Była również impulsem do wprowadzenia innowacyjnych działań w tempie do tej pory nie notowanym. Pokazała, że proces digitalizacji jest nie tylko jedynym słusznym kierunkiem rozwoju, ale że powinien przebiegać znacznie szybciej niż do tej pory.
Jakie mają Państwo jako INTER biznesowe priorytety na nadchodzące miesiące?
Chcemy utrzymać zwinność operacyjną dotyczącą obsługi naszych klientów, pozyskać nowych klientów zgodnie z naszymi planami oraz nadać ostateczny kształt nowej strategii na lata 2021‒2024. Oczywiście wciąż największym wyzwaniem będzie reagowanie na sytuację związaną z pandemią. Nie chcę snuć szacunków czy prognoz, bo w tej nowej sytuacji wciąż zbyt wiele jest niewiadomych.
Badanie Global State of the Consumer Tracker, czyli indeksu niepokoju konsumentów, wskazuje, że mimo rosnącej liczby zachorowań Polacy są coraz większymi optymistami. Coraz odważniej planujemy podróże, chcemy latać samolotami. Co czwarty z nas czuje się bezpiecznie, biorąc udział w większych wydarzeniach, co daje nam najwyższy wynik w Europie. Czy Pana taka beztroska rodaków niepokoi?
Ta beztroska jest niepokojąca, musimy pamiętać, że nasz system opieki zdrowotnej ma ograniczone zasoby i jest niedostatecznie dofinansowany. Informacje dotyczące naszego systemu zabezpieczenia zdrowotnego możemy znaleźć w corocznym raporcie instytutu The Health Consumer Powerhouse Ltd ze Sztokholmu, który od roku 2005 publikuje raport Euro Health Consumer Index, gdzie dokonuje porównania systemów zabezpieczenia zdrowotnego w 35 krajach Europy. Nasz system uplasował się w roku 2018 na 32. miejscu. Za nami są Węgry, Rumunia i Albania. Zatem wszyscy po ludzku powinniśmy obawiać się tego, co przyniesie nam jesień, ale ta obawa powinna zamieniać się w odpowiedzialne działanie, czujność, konsekwencję, dyscyplinę, dobre zarządzanie. Mam nadzieję, że wielu pracodawców sięgnie po nasze dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne. Wszystko po to, by przejść ten czas w sposób jak najbardziej łagodny.