Światowy Dzień Wirusowego Zapalenia Wątroby. Jedną z bardziej narażonych grup są lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni

28 lipca obchodzimy Światowy Dzień Wirusowego Zapalenia Wątroby. To dobry dzień na to, aby mówić o ryzyku zakażenia, statystykach, sposobach leczenia i możliwościach ochrony.

Z roku na rok, za sprawą kampanii społecznych, podnosi się świadomość na temat wirusowego zapalenia wątroby, które wywołuje wirus HBV (w przypadku WZW B) oraz wirus HCV (w przypadku WZW C). Wirusami można się zarazić poprzez kontakt z zarażoną krwią, a także kontakt np. z zakażonymi niejałowymi narzędziami i sprzętem używanymi podczas zabiegów medycznych.

Wirusowe zapalenie wątroby w 2010 roku zostało uznane za jedno z największych zagrożeń epidemiologicznych XXI wieku. Właśnie dlatego w 2010 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ustanawiała 28 lipca Światowym Dniem Wirusowego Zapalenia Wątroby.

Liczba zarażonych liczona w milionach
Według szacunków Europejskiego Centrum do Spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób w Sztokholmie (ECDC) około 9 mln Europejczyków jest przewlekle zakażonych wirusami powodującymi WZW typu B i C – czytamy na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego, który powołał się na światowe statystyki.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH podał, że dane z 2017 roku wskazują na znaczący wzrost liczby zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu A. I tak od stycznia do końca listopada 24 kraje europejskie zgłosiły ponad 15 tys. potwierdzonych laboratoryjnie przypadków zachorowań. Z kolei w Polsce w 2017 roku odnotowano niewiele ponad 3 tys. przypadków WZW A. Dla porównania w 2016 było to zaledwie 35 przypadków!

Nieświadomy pacjent, ryzyko dla lekarza
Światowy Dzień Wirusowego Zapalenia Wątroby ma przypominać o szczepieniach – to jedyna skuteczna profilaktyka przeciwko zakażeniu WZW A oraz B. Ten dzień ma uświadamiać także, że postęp medycyny potrafi eliminować WZW C. Jest jeden warunek – trzeba wiedzieć o zakażeniu. I tu pojawia się kluczowa kwestia, wielu z zarażonych nie wie, że choruje. Takie osoby stanowią z kolei ogromne zagrożenie dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych.

– Ryzyko zachorowania jest na tyle duże, że z myślą o pracownikach służby medycznej, a także studentów medycyny stworzyliśmy specjalnie dedykowane pakiety, które zawierają w sobie ubezpieczenie na wypadek zakażenia wirusami WZW i HIV. Polisa w przypadku wirusowego zapalenia wątroby gwarantuje m.in. zwrot kosztów badań, zwrot kosztów leków antyretrowirusowych, a także jednorazowe świadczenie pieniężne z tytułu zakażenia – wylicza Andrzej Twardowski, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Medycznych i OC INTER Polska.

Co ciekawe, dane dotyczące liczby zawodowych WZW są dostępne od 1971 roku, natomiast dane w podziale na WZW B i C są odnotowywane w kartach stwierdzenia choroby zawodowej od 2001 roku. W latach 2000–2009 odnotowywano średnio 195 przypadków zakażeń zawodowych – czytamy w analizie „Zawodowe zakażenia wirusami HBV i HCV wśród pracowników ochrony zdrowia” Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi z 2012 roku czytamy: „Wyodrębniono 7 kategorii miejsc zatrudnienia, w których według zapisów w kartach stwierdzenia chorób zawodowych doszło do zachorowania – były to: szpital, przychodnia, laboratorium analityczne, gabinet dentystyczny, szkolnictwo medyczne, ratownictwo medyczne i inne (w tym m.in. stacje sanitarno-epidemiologiczne oraz pracownie naukowo-badawcze)”.

Więcej na stronie www.interpolska.pl

Wróć na górę